Na ruinach Ameryki Północnej powstało państwo Panem, z nowoczesną stolicą- Kapitolem i Dwunastoma Dystryktami, które w mają dostarczyć mieszkańcom stolicy "chleba i igrzysk". Co roku każdy z Dystryktów musi dostarczyć dwoje trybutów, chłopca i dziewczynę, którzy wezmą udział w bratobójczej walce na arenie Głodowych Igrzysk.
Katniss Everdeen razem z matką i młodszą siostrą mieszka w najbiedniejszym, Dwunastym Dystrykcie. Codziennie walczy o przetrwanie. Razem ze swoim przyjacielem Galem poluje w okolicznych lasach, żeby wyżywić rodzinę. Chociaż kłusownictwo w Dwunastce jest surowo zabronione a winnych karze się śmiercią.
Postać Katniss jest fantastycznie napisana. To nie jest dziewczyna, która chce być w centrum uwagi i błyszczeć. Ona chce tylko przeżyć, chce być w cieniu i narzekać na władze państwowe kiedy nikt nie słyszy.
Nadchodzi dzień Dożynek, dzień wyboru trybutów. W tym roku wybrana zostaje...siostra Katniss, Prim. Wyjątkowo wątła dwunastolatka nie miałaby szans z zawodowymi trybutami z Dystryktu Pierwszego,Drugiego i Czwartego. Na arenie Głodowych Igrzysk nie przeżyłaby nawet 10 minut.
W tym momencie autorka daje nam poznać Katniss z tej lepszej strony: nie jako nieufną i nieprzystępną dziewczynę, ale jako kochającą siostrę zdolną do poświęceń.
Czytając tę książkę naprawdę jej kibicowałam. Ale nie tylko jej. Moje serce zdobył też Peeta, drugi trybut z Dwunastego Dystryktu. Można by powiedzieć, że jest przeciwieństwem Katniss,ale oboje mają serca po dobrej stronie.
Wątek romansu w "Igrzyskach Śmierci" jest dość niejednoznaczny. Niby jest coś między Katniss a Galem a niby nie ma. Z kole związek z Peetą jest wyreżyserowany przez Kapitol, ale też nie do końca...
Podoba mi się to, że autorka skonstruowała postacie tak, abyśmy sami mogli zdecydować komu kibicować będziemy: Galeowi czy Peecie. Oboje mają swoje zalety, swoje wady i motywacje.
O ile w pierwszej części nie ma zbyt dużo Gale'a to w "Pierścieniu Ognia" będziemy mieli okazję poznać go znacznie lepiej.
Podsumowując, czy "Igrzyska" są aż tak dobre jak twierdzą rzesze fanów na całym świecie? Oczywiście, że tak. Suzanne Collins stworzyła fascynującą wizję przyszłości od której wprost nie można się oderwać. Historia jest prowadzona w interesujący sposób, możemy się przywiązać do bohaterów, a zwroty akcji naprawdę zaskakują. Opinie na okładce (bardzo ładnej swoją drogą) nie są moim zdaniem ani trochę przesadzone. Polecam kupić od razu trzy książki z tej serii, sama je posiadam i uważam za bardzo udany zakup.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz