środa, 29 marca 2017

(6) Recenzja książki: "Will Grayson, Will Grayson" John Green, David Levithan


"Wiesz, co jest ważne? Dla kogo byś umarł. Dla kogo budzisz się o piątej czterdzieści nad ranem, choć nawet nie wiesz, dlaczego on Cię potrzebuje."


Kolejna recenzja książki Johna Greena. Tym razem trochę mniej pozytywna.
To chyba najdziwniejsza powieść Greena, i to nie tylko dlatego, że napisał ją razem z Davidem Levithanem.

Tym razem bohaterowie są jeszcze dziwniejsi niż to zwykle bywa w książkach Johna. Jak to możliwe? Wystarczyło napisać postać ekscentrycznego geja, który mierzy sobie dwa metry wzrostu. Green chyba nigdy nie przestanie mnie zadziwiać, a Levithan dodatkowo wprowadza coś nowego i świeżego do powieści Johna.

Mamy tutaj podział na dwie historie:

W pierwszej typowy schemat z książek Greena: 
√ odrzucony przez rówieśników chłopak czyli Will Grayson
√ zabawny przyjaciel głównego bohatera czyli Kruchy Cooper 
√ tajemnicza i przebojowa dziewczyna czyli Jane

Wszystko charakterystyczne dla tego autora- jest. Ale czy to źle? Szczerze powiem, że dla mnie nie. Innych może to irytować, ale ja po prostu uwielbiam książki Johna Greena i wręcz lubię tą powtarzalność. Podobni bohaterowie- za każdym razem inne historie. 


Druga historia:

Will Grayson (ten drugi!) jest cynicznym i sarkastycznym aż do bólu chłopakiem, który cierpi na depresję. W dodatku od roku jest w związku (w sumie nie wiem czy można to nazwać związkiem) przez internet. W dodatku z drugim chłopakiem. 

Jeśli ktoś myśli, że jest to książka promująca homoseksualizm, to się myli. Daleko jej do tego.

Może coś ze mną nie tak, ale jakoś bardziej polubiłam drugiego Willa. Ma w sobie jakiś urok pomimo tej całej szarej i smutnej rzeczywistości, która go otacza. Podoba mi się ten jego dystans. To, ze nie użala się nad sobą w typowy sposób, że widzi swoje wady, ale także wady innych. Jest postacią z krwi i kości a nie stereotypowym dzieciakiem z depresją. Wydaje mi się, że David Levithan chciał pokazać, że depresja jest poważną chorobą a nie wymysłem nastolatków a także to, jak często jest lekceważona. 

W ogóle w "Willu Graysonie" historia jest ciekawa. Pewnej nocy w sex shopie spotyka się dwóch chłopaków o tym samym imieniu i nazwisku. Ich losy się krzyżują i ogólnie jest...zabawnie. Przede wszystkim to książka o przyjaźni, o poświęceniu i zniwelowaniu własnego ego. Jak na tematykę to jest to książka wyjątkowo lekka i przyjemna. Może to zasługa postaci. 

Podsumowując: czy polecam sięgnąć po tę książkę? Jeśli jesteś fanem twórczości Johna Greena- Jasne, czytaj śmiało! Jeśli nie- cóż, w najlepszym wypadku stwierdzisz, że to dobra książka. Bez rewelacji, są bohaterowie, których można polubić, jest morał i w ogóle...ale za którymś razem to już nie jest to samo. Wydaje mi się, że John Green powinien trochę ruszyć do przodu, bo niektórzy czytelnicy mają dość tej zgranej formuły w jego książkach.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz